Polsat News, program z 12 listopada. Dyskusja o poniedziałkowych wydarzeniach w Warszawie. Krzysztof Bosak twierdzi, że Ruch Narodowy nie ponosi żadnej odpowiedzialności za spalenie tęczy; uważa że to był tylko "incydent", który nie ma żadnego wpływu na ogólną ocenę marszu; a ten, jego zdaniem, był dużym sukcesem. Bosak co prawda "nie pochwala" takich aktów wandalizmu, ale nie czuje też potrzeby, by za cokolwiek przepraszać., bo nikt do rozprawienia się z tęczą nie wzywał.
I powiedział to jegomość z Ruchu Narodowego, dla którego wszyscy niemal przeciwnicy polityczni to "lewactwo"; homoseksualizm to choroba i dewiacja, a same pedały mają się czego obawiać, jak już uda się zbudować Wielką Polskę Katolicką.
Oj Bosak, kręcisz Pan bicz na siebie. Dostarczasz przeciwnikom argumentu, dzięki któremu łatwo będzie udowodnić twą hipokryzję.
Podniesiesz kiedyś larum, że w czasie marszu antyklerykałów czy innych lewicowców, ktoś zdemoluje pomnik Jana Pawła II czy jakiś kościół. Adwersarze kiedyś powiedzą: nie nasza odpowiedzialność, bo do dewastacji nie namawiamy. Przepraszać też nie będziemy.
Nie idź tą drogą!
